PODosłonami.pl
Wkrótce rusza akcja „Owoce w Szkole”
Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 10 września br. wkrótce po raz kolejny rozpocznie się program „Owoce w Szkole”. W Polsce za realizację tej unijnej akcji odpowiada Agencja Rynku Rolnego.
Czytaj dalej...
W ramach programu „Owoce w Szkole” w bieżącym roku szkolnym, począwszy od 14 października, dzieci klas I-III szkół podstawowych otrzymywać będą w szkole porcje określonych owoców lub przetworów: jabłek lub gruszek (w obu przypadkach o masie 150 g), truskawek (100g) lub soku owocowego (0,2 do 0,33 l) albo warzyw bądź przetworów z nich: z tej grupy w załączniku do rozporządzenia uwzględniono jedynie marchew (60 g), rzodkiewkę (60 g) i paprykę słodką (60 g) albo sok warzywny bądź owocowo-warzywny (0,2 do 0,33 l). Porcje owoców, warzyw lub soków dzieci mają otrzymywać przez 10 wybranych tygodni (przez 3 tygodnie po 3 porcje owocowo-warzywne w tygodniu oraz przez 7 tygodni – po 2 porcje tygodniowo). W czasie realizacji programu wymienione produkty mają być podawane w co najmniej dwóch porcji, za wyjątkiem papryki słodkiej (której uwzględnianie w programie jest obowiązkowe tylko w okresie od 14 października 2013 r. do 14 lutego 2014 r.) oraz truskawek, których podawanie nie jest obowiązkowe.
Warunkiem realizacji dostaw owoców i warzyw dla uczniów klas I-III danej szkoły podstawowej jest zawarcie umowy (na formularzu stanowiącym załącznik VIII do Warunków uczestnictwa w programie „Owoce w szkole” w roku szkolnym 2013/2014) pomiędzy szkołą podstawową a zatwierdzonym dostawcą (wykaz szkół i dostawców uczestniczących w akcji opublikowano na stronie ARR).
na podstwie informacji ARR
***
Program „Owoce w Szkole” wspierany jest z budżetu wspólnotowego. Akcja ma zmienić nawyki żywieniowe najmłodszych i propagować zdrowy styl życia. Idea słuszna, gorzej chyba, jak zawsze, z realizacją. Zastanawia mnie głównie mały wybór warzyw rekomendowanych w ramach akcji. Ponadto wydaje mi się, że papryka słodka nie należy do warzyw chętnie jedzonych przez dzieci, znacznie lepiej w roli zdrowej przekąski dla najmłodszych mogłyby sprawdzić się np. ogórki czy pomidory – np. koktajlowe czy cherry. Nie jestem ekspertem ds. żywienia, tym bardziej żywienia dzieci, dlatego piszę „wydaje mi się”. Moje przypuszczenia dotyczące preferencji żywieniowych dzieci potwierdzają się jednak w opublikowanym, również na stronie ARR, materiale „Program Owoce w szkole skutecznym narzędziem kształtującym zdrowe nawyki żywieniowe dzieci. Wyniki oceny programu” (Warszawa, 2012). Oceny programu w poprzednim roku poprzednich dokonał Instytut Żywności i Żywienia (IŻŻ) z siedzibą w Warszawie. Otóż z tej publikacji dowiadujemy się, że najbardziej lubianymi przez dzieci owocami są jabłka, truskawki, maliny, banany, mandarynki i gruszki. Przy tym najwięcej, bo aż 98% dzieci deklarowało, że lubi jabłka (wydaje mi się, że ankietowane dzieci mogły mieć jednak na myśli inne jabłka niż proponowane w ramach programu jabłuszka o masie 150 g). Po zakończeniu programu zaobserwowano, że więcej dzieci polubiło m.in. gruszki. Do tej zmiany – jak podają autorzy oceny – przyczynić się mogło oferowanie tych owoców dzieciom w ramach programu.
Z warzyw, które są niestety mniej chętnie spożywane przez najmłodszych konsumentów, najwięcej badanych – bo aż 94% dzieci – wskazywało, że lubi ogórki, następne miejsca zajmowały marchewka, pomidor, sałata i rzodkiewki (natomiast najmniej lubianymi warzywami były szpinak i cukinia). Szkoda zatem, że w ramach programu w tym roku dzieci nie otrzymają warzyw, które lubią – może gdyby zaoferować im np. miniaturowe ogórki lub pomidory koktajlowe akcja mogłaby jeszcze lepiej przekonywać do regularnego jedzenia warzyw?
Ciekawi mnie co Państwo sądzicie o akcji „Owoce w Szkole”. Czy macie spostrzeżenia z „własnego doświadczenia” – ze szkoły, do której chodzą wasze dzieci. Czy waszym zdaniem jest to dobry sposób na przekonanie dzieci do jedzenia większej ilości owoców i warzyw?

Co nas czeka w uprawach truskawek? Ochrona truskawek w sezonie 2025
Wydaje się, że problemy w uprawach co roku są identyczne. Nic bardziej mylnego, bo każdy sezon jest inny. Ale w dużej mierze na podstawie lat poprzednich można przygotować się na występowanie chorób czy szkodników, ocenić [...]





