Tak wielkich opadów śniegu, jak w ostatnich dniach, nie notowano we Włoszech od ponad 25 lat. Mokry śnieg połamał drzewa owocowe oraz zniszczył uprawy. Jakby tego było mało, to jeszcze ścisnął mróz, który spowodował wymrożenie zwłaszcza delikatnych upraw. Straty sięgają setek milionów euro, co odbija się na całej włoskiej gospodarce.

Skutek srogiej zimy najdotkliwiej po kieszeniach odczuli mieszkańcy, którzy muszą płacić za warzywa nawet kilkukrotnie więcej niż jeszcze na początku lutego. Rekordy biją ceny cukinii, która z najpopularniejszego warzywa na włoskich stołach stała się najrzadziej kupowanym produktem. Nic dziwnego, ponieważ teraz trzeba za nią zapłacić dwukrotnie więcej. Szoku można doznać również kupując karczochy, których cena w niektórych regionach włoskiego buta wzrosła o 300 procent. Także najzwyklejsze owoce i warzywa zdrożały nie do pomyślenia. Za jabłka trzeba zapłacić o 108 procent więcej, a za pomarańcze i gruszki o 130 procent więcej. W ten weekend szykuje się ogólnokrajowy strajk, ponieważ Włosi zapowiadają, że przestaną kupować warzywa i owoce, jeśli ich cena przekroczy 3 euro za kilogram. Tymczasem w większości przypadków trzeba płacić co najmniej 8-9 euro za kilogram. Wkrótce wzrost cen nastąpi także w Polsce, ponieważ coraz częściej kupujemy owoce importowane, m.in. z Włoch.

Nie tylko jednak we Włoszech śniegi i mrozy podniosły ceny warzyw i owoców. Podobnie jest na Bałkanach, gdzie mieszkańcy już teraz muszą się liczyć z podwyżkami, a wiosną z jeszcze większym skokiem cen. Wszystko jest teraz uzależnione od tego, jak długo utrzyma się zimowa aura. Im dłużej, tym straty będą większe i pokłosie anomalii pogodowych może mieć wpływ na rozpoczynający się w marcu kolejny sezon wegetacyjny. Prognozy sezonowe wciąż są niepomyślne, ponieważ straszą suszą, a to najgorsze, co może się przytrafić rolnikom i sadownikom po ciężkiej zimie.

Źródło:www.twojapogoda.pl