Dzień pomidora malinowego w Ociążu

PODosłonami.pl

DeRuiter_ToBRFVDeRuiter_ToBRFV

Dzień pomidora malinowego w Ociążu

7 maja w Ociążu odbył się Dzień Pomidora Malinowego, zorganizowany przez firmy Hazera, Koppert i Fertyga. Gospodarzami spotkania byli Agnieszka i Piotr Lisowie, którzy otwarli dla gości swoje szklarnie.

Czytaj dalej...
Ociąż 2016

Od lewej: właściciele gospodarstwa Agnieszka i Piotr Lisowie, Anna Piegdoń (Fertyga), Paweł Kloc (Koppert), Janusz Gajzler (Hazera)

Piotr Lis zajmuje się uprawą od 19 lat. Oprócz pomidorów uprawia kukurydzę i cebulę. Szklarnie zajmują powierzchnię 1,5 ha. Najnowsze szklarnie, w których uprawa zaczęła się w tym roku, wykonywała firma iMDC. Obiekty mają 4,5 m słupy i nawy szerokości 8 m.

Przed rozpoczęciem uprawy szklarnie dezynfekowane są podchlorynem sodu. Czyszczenie szyb przeprowadziła firma Washing Machine Team, Radosława Płonki. Do gospodarstwa dostarczana jest kilkutygodniowa, szczepiona siewka, która doświetlana jest lampami sodowymi w jednej ze starych szklarni. Rozsada wynoszona była do szklarni od 28 stycznia do 10 lutego, a wstawiana na otwory była po dwóch, trzech tygodniach. W szklarni utrzymywana jest temperatura 21°C w dzień i 19°C w nocy – za utrzymanie prawidłowej temperatury odpowiada komputer klimatyczny firmy Fertyga. Przednocne obniżenie temperatury (prenajt) jest utrzymywany od 17.00 do 21.00. Temperatura w szklarni wynosi wtedy 14°C lub 16°C.

Uprawa dokarmiana jest CO2 od momentu przyjazdu siewek do gospodarstwa. Dwutlenek węgla jest podawany od 7.00 do 18.00 i utrzymywany jest na poziomie 700 ppm. Wszystkie rury w nowej szklarni, w przekroju mają kształt gwiazdki. Dzięki temu ilość cieczy zmniejsza się o 50%, w porównaniu do rur o takiej samej powierzchni ścian. A ponieważ potrzeba mniej energii do ogrzania mniejszej objętości cieczy, w gospodarstwie P. Lisa  oszczędność opału sięga 30%. Rury zostały dostarczone z firmy Andrzeja Walczaka.

Odmianami uprawianymi w tym roku w gospodarstwie są Rapanui F1 (90 %) oraz Framboo F1 firmy Hazera. P. Lis informował, że w gospodarstwie nie ma problemu z chorobami grzybowymi, natomiast walka ze szkodnikami prowadzona jest przy pomocy produktów i doradztwa firmy Koppert. Rośliny rosną w macie Grodan Classic, na kostkach Cultilene i Pargro. Firma Fertyga wyposaża szklarnię w urządzenia klimatyczne i nawadniające, dzięki którym praca jest znacznie ułatwiona.

Bardzo ciemny początek sezonu odbił się na plonie – owoce są drobniejsze. Pierwszy zbiór odbył się 15 kwietnia. Ceny za pomidora w tym roku są dużo niższe, niż w analogicznym okresie 2015 r.

Janusz Gajzler specjalista ds. doświadczeń firmy Hazera przedstawił najnowsze odmiany pomidorów malinowych.

Rapanui F1 (HA 3691) jest odmianą wcześniejszą o 10 dni od Framboo F1 (HA 3684). Nadaje się do uprawy przedłużonej i w długim cyklu, od wiosny do jesieni. Rośliny tej odmiany mają otwarty pokrój, zalecane jest jej szczepienie i prowadzenie na dwa pędy. Nieszczepione rośliny można prowadzić na jeden pęd, ale wtedy ryzyko uzyskania mniejszych owoców w okresie letnim jest większe. Odmiana poradzi sobie, jeśli grona nie będą regulowane, jednak zawiąże mniejsze owoce. Rapanui F1 charakteryzuje się bardzo dobrym wiązaniem owoców, które osiągają od 160 do 200 g. Na początku wzrostu są lekko żebrowane, później stają się okrągłe. Mają kolor malinowy, bez zielonej piętki. Odmiana jest mało podatna na występowanie suchej zgnilizny wierzchołkowej. Nawożenie Rapanui F1 jest zbliżone do odmian czerwonych.

Odmiana Framboo F1 daje rośliny o silnym wigorze. Można prowadzić ją w uprawach przedłużonych i w długim cyklu. Owoce tej odmiany są spłaszczone i mocniej żebrowane niż owoce Rapanui F1, mają bardziej „koralowy” kolor, bez zielonej piętki. Osiągają masę od 160 do 180 g, a na początku uprawy nawet do 220 g. Odmiana bardzo dobrze radzi sobie w uprawach oświetlanych lampami sodowymi, które powodują obniżenie wilgotności powietrza w szklarniach co skutkuje większą podatnością innych odmian na suchą zgniliznę wierzchołkową.



— Zarówno odmiana Rapanui F1 jak i Framboo F1 dają lepsze wyniki w uprawie, gdy są sadzone w lutym. Sadzenie styczniowe powoduje, że owoce mają niższą masę — informował J. Gajzler — Obie odmiany nadają się do transportu i długiego przechowywania, nawet do dwóch tygodni bez utraty jakości.

Firma Hazera oferuje również nietypowe odmiany. Rosamunda F1 firmy ISI Sementi to malinowa odmiana w typie bawole serce. Jej uprawa wymaga odpowiedniej ilości światła, ale owoce mają bardzo ciekawy kształt i wyborny smak. Dobrze się przechowują.

Odmiana Summer Sun F1 to odmiana żółtych pomidorów koktajlowych o doskonałym smaku. Owoce tworzą się na rozgałęzionych gronach, co skutkuje wysokim plonem. Owoce charakteryzuje ładny i regularny kształt. Rośliny dobrze rosną i zawiązują owoce nawet przy złym świetle, są przeznaczone do uprawy w szklarniach i tunelach foliowych.

Anna Piegdoń informowała, że szklarnie A. i P. Lisów są wyposażone w komputery klimatyczne i nawodnieniowe firmy Fertyga, która zajmuje się automatyzacją procesów w szklarniach i kotłowniach. A Piegdoń mówiła o najnowszym wynalazku; komputerze kontroli przelewu i transpiracji, który na podstawie „sygnałów” wysyłanych przez roślinę steruje nawadnianiem. Inne systemy oferowane przez firmę, pozwalają na sterowanie wietrzeniem i ogrzewaniem obiektu. Umożliwiają również pomiar EC i przelewu w matach. Systemy firmy Fertyga opierają się na sterownikach swobodnie programowalnych, dzięki którym ogrodnik może wprowadzić własne rozwiązania w prowadzonych uprawach.

Od roku w gospodarstwie prowadzona jest ochrona biologiczna firmy Koppert. Doradztwem zajmuje się Paweł Kloc, który informował o przebiegu procesu ochrony w gospodarstwie: — Po wstawieniu roślin do szklarni, od razu zastosowano Biopreparat Mirical zwierający dziubałeczka mączlikowego (Macrolophus pygmeus) w liczbie 0,25 szt. na m2, przeciwko mączlikowi szklarniowemu. Po czterech tygodniach zaczęto wprowadzać pełną dawkę 1,5 szt. na m2. Podzieliliśmy tę dawkę na trzy introdukcje. Macrolophus pygmeus był rozkładany na rynnach i matach. Organizmy pożyteczne dokarmiano preparatem Entofood (zawierającym wysterylizowane jaja Ephestia kuhniella i Artemia spp.).

Po wprowadzeniu dziubałeczków, nie należy usuwać liści przez dwa miesiące, żeby młode owady miały czas by prawidłowo rozwinąć się na liściach. Dodatkowo czubki roślin należy posypać pokarmem Entofood, który spowoduje, że dziubałeczki przeniosą się na wyższe partie roślin. Po sześciu tygodniach dokarmiania, można zacząć usuwać liście z roślin.

— W tej chwili obserwujemy rozwój szkodników. Pojawiły się mączliki. Od ponad miesiąca, co dwa tygodnie, wprowadzana jest pasożytnicza błonkówka dobrotnica szklarniowa (Encarsia formosa). Dobrotnicapasożytuje jaja mączlika szklarniowego.

P. Kloc przypominał, że ochrona biologiczna nie służy całkowitemu zwalczaniu szkodników, lecz kontrolowaniu ich liczby. Zalecał stosowanie taśm i tablic lepowych, które pomagają w kontroli liczebność szkodników. Przedstawiciel firmy podkreślał, że ochrona biologiczna to przyszłość, ponieważ coraz więcej środków ochrony roślin jest wycofywanych z rynku. Produkty do ochrony biologicznej można stosować o każdej porze dnia, ponieważ nie stanowią zagrożenia dla pracowników.

 

 

 

3 komentarze do Dzień pomidora malinowego w Ociążu

  1. / Odpowiedź

    To nie do końca tak jest z tymi rurami Walczaka, bo zmniejszona ilość wody w układzie jest kompensowana większą powierzchnią rury, która sprawia, że rura oddaje ciepło szybciej w stosunku do tradycyjnej rury. Oszczędności mogą się brać z przesyłu i niższej temperatury użytkowania, ale nie z samego faktu, że układ używa mniejszą ilość wody.

    • Anna Wize
      / Odpowiedź

      Ciekawa uwaga, a czy macie jakieś doświadczenia z użytkowaniem tych rur?

      • / Odpowiedź

        Nie, dopiero w planach, ale to też nie ze względu na oszczędność opału. Śmiem twierdzić, że tylko w specyficznych przypadkach jest jakakolwiek oszczędność w zużyciu opału, a wartość rzędu 30% wydaje się być wartością skrajnie nieprawdopodobną, bo już abstrahując od prostych kalkulacji termodynamicznych, wystarczy popatrzyć na to co budują potentaci i rura Walczaka nie tylko nie jest tam priorytetem, ale wręcz nie występuje w ogóle, np. Tomatex w Bogatyni czy w Siechnicy ma zwykłe rury, a zignorowanie przez takiego potentata ewentualnych oszczędności na zużyciu opału rzędu 30% wydaje się być właściwie nierealne (tu ciekawostka, firma Jaksa, która te obiekty stawia nawet nie ma w swojej ofercie rur Walczaka, a to też o czymś świadczy).
        Jedynym bezdyskusyjnym faktem, który wynika z obliczeń jest oszczędność na zużyciu energii, ale elektrycznej, bo poprawnie funkcjonujący zawór mieszający sprawi, że zużycie energii cieplnej będzie takie samo w obu przypadkach. W rurze Walczaka z tytułu zmniejszonej ilości cieczy pompy wody wykonują mniejszą pracę, bo przepompowywują mniejszą ilość wody, a więc pracują krócej, co musi się równać mniejszemu zużyciu kilowatów. Nie widzę przyczyn dla których zużycie opału w nowych szklarniach miałoby się różnić między rurą klasyczną, a rurą Walczaka. To konstrukcja i jej szczelność determinuje jakie są straty ciepła, a nie sposób dystrybucji energii w obiekcie – przy czym podkreślam, że mówimy o poprawnie wykonanej instalacji grzewczej, bo w określonych przypadkach oszczędności na przesyle rzeczywiście mogą się pojawić, ale nawet wtedy szczerze wątpię żeby były to wartości rzędu 30%.

Skomentuj Aqualinespirit Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pompy dozujące w fertygacji – kluczowe aspekty wyboru

Fertygacja, czyli podawanie nawozów wraz z wodą podczas nawadniania, jest niezwykle istotnym procesem w uprawach ogrodniczych. Aby zagwarantować optymalne warunki dla roślin, konieczne jest dokładne i skuteczne dozowanie pożywki nawozowej. W tym kontekście kluczową rolę [...]

HortiNet_wyszukiwarka
HortiAdNetHortiAdNet