PODosłonami.pl
Sezon pomidorowy rozpoczęty
Nasadzenia nowych upraw pomidorów na nowy sezon (2014/2015) rozpoczęły się znacznie wcześniej niż przed rokiem. Największe przyspieszenie terminów sadzenia widać w rejonie kaliskim –można powiedzieć, że przyspieszono je o 2, a nawet o 3 tygodnie. W rejonie warszawskim początek uprawy pomidorów rozpocznie się podobnie, jak w poprzednich latach – większość tamtejszych ogrodników będzie sadzić pomidory na początku lub w połowie stycznia.
Czytaj dalej...
Najwcześniej w tym sezonie uprawę pomidorów rozpoczęli ogrodnicy z rejonu Kalisza
Skąd wynika takie przyspieszenie produkcji w niektórych gospodarstwach? Rynek pomidorów jest z roku na rok coraz trudniejszy. Odbiorcy – czy to duże sieci handlowe, czy hurtownie krajowe lub zagraniczne są coraz bardziej wymagające. Często wymagają regularnych dostaw. Ogrodnicy są świadomi tego, że na krajowym rynku nadal, w odróżnieniu od krajów Europy Zachodniej, cena za najwcześniejsze pomidory sprzedawane w marcu jest znacznie wyższa niż ta, jaką można uzyskać w kwietniu czy maju. Poza tym chodzi w tym wszystkim również o utrzymanie współpracy z odbiorcą. Ogrodnicy mają też coraz nowocześniejsze szklarnie. Nowo budowane obiekty mają wysokość słupa minimum 6 metrów, szerokie szyby, są wyposażone w podwójne, jasne kurtyny, podwójną lub nawet potrójną „wegetację”. W zasadzie niczym obiekty te nie odbiegają od szklarni holenderskich. Jeżeli przyjmiemy, że w starej, kilkuletniej „holenderce” transmisja światła do wnętrza obiektu wynosi 60-65%, to w przypadku nowych obiektów wynosi 70-72%. Dąży się zatem do maksymalnego wykorzystania tych szklarni – stąd tak wczesne sadzenie.
- Najwcześniej w tym sezonie uprawę pomidorów rozpoczęli ogrodnicy z rejonu Kalisza
- Pierwsze nasadzenia pomidorów nastąpiły w listopadzie 2014
- Najwcześniejsze nasadzenia pomidorów w rejonie kaliskim (2014/2015)
- Pomidory z listopadowego nasadzenia
Na pozór wszystko się zgadza, ale czy można oszukać fizjologię roślin i zapewnić im optymalne warunki dla wzrostu i rozwoju pomimo niedoboru światła? W nowoczesnych obiektach wyposażonych w komputery klimatyczne, niezależne systemy grzewcze możemy zapewnić roślinom w zasadzie wszystkie parametry wzrostu oprócz jednego. Tym limitującym czynnikiem jest światło. Przeciętnie przyjmuje się, że na każde grono roślina pomidora potrzebuje 100 J/cm2/dzień. Mamy pierwszą połowę grudnia, od końca listopada do tej pory suma radiacji w ciągu dnia wahała się od 50 do 170 J/cm2. Jeżeli założymy, że teraz kwitnie pierwsze grono, drugie jest w wierzchołku, to w zasadzie jesteśmy w stanie pokryć potrzeby świetlne. Należy jednak pamiętać, że potrzeby świetlne roślin rosną wraz z ich rozwojem. Na koniec grudnia będziemy mieli już 3 kwitnące grona, a na koniec stycznia być może już 5 gron. Tutaj zaczynają się już „schody”. W styczniu przy 4- 5 kwitnących gronach potrzeby świetlne będą wynosiły minimum 500 J/cm2/dzień. Ze średniej wieloletniej wynika jasno, że w ciągu ostatnich 5 lat tygodniowa suma radiacji w styczniu wahała się między 800 a 1300 J/cm2, czyli w ciągu dnia suma radiacji wynosiła 114 do 185 J/cm2. W żaden sposób nie pokrywa to potrzeb roślin! Co zatem można zrobić? Idealnym rozwiązaniem byłoby zapewnienie roślinom sztucznego światła po przez instalację lamp sodowych i zapewnienie im światła o natężeniu 12 000 – 15 000 lx! Na razie mamy w Polsce tylko kilka upraw pomidorów doświetlanych, pozostałe muszą sobie radzić bez doświetlania.
Uprawa pomidorów przy tak wczesnym terminie sadzenia jest obarczona wysokim ryzykiem. Jest jednak możliwa i może przynieść producentowi szereg korzyści finansowych. Zgadza się, że nie można roślin oszukać jeśli chodzi o światło ale można tak poprowadzić produkcję aby rośliny rosły może trochę wolniej ale wiązały wszystkie grona i miały duże owoce na tych gronach. Wiąże się to z przyjęciem odpowiedniej strategii uprawy. Trzeba tak poprowadzić produkcję aby utrzymać kwitnące grona i jednocześnie nie spowolnić zbyt mocno podstawowych procesów biochemicznych rośliny. Należy przyjąć odpowiednią strategię dotyczącą temperatury, używania rur wegetacyjnych, kurtyny, a także nawadniania i nawożenia.
W okresie kiedy nie jesteśmy w stanie pokryć potrzeb świetlnych roślin niestety musimy trochę spowolnić ich wzrost po przez ustawienie niższych temperatur dobowych. W początkowym okresie dla roślin istotne są dwa procesy: fotosynteza i oddychanie. Pierwszy proces przebiega tylko w dzień przy udziale energii świetlnej i polega na produkcji asymilatów. Oddychanie natomiast przebiega całą dobę – zarówno w dzień, jak i nocy – polega na spalaniu wyprodukowanych asymilatów. Ważne jest, aby rośliny więcej produkowały niż spalały asymilatów. Miesiące grudzień i styczeń charakteryzują się dość krótkimi dniami, noce są dłuższe niż dni i jest dość mało czasu na produkcję asymilatów. Jak zatem poprowadzić rośliny aby wytworzyły ich nadwyżkę?
Optymalna średnia temperatura dobowa dla uprawy pomidora wynosi 19°C – przy założeniu, że pokrywamy potrzeby świetlne. Jeżeli mamy niedobór światła, to koniecznie musimy obniżyć temperatury dobowe, tak aby zniwelować skutki niedoboru światła. Obniżyć ale do ilu? Czy obniżenie temperatury dobowej do 18°C będzie wystarczające? Może trzeba obniżyć nawet do 16°C lub niżej? Wszystko zależy od kondycji roślin, odmiany, typu szklarni. Oczywiście jest to średnia temperatura dobowa. W poszczególnych okresach doby temperatura musi być zróżnicowana. Należy zapewnić inną temperaturę dla dnia, szczytu temperaturowego, „prenajtu” oraz nocy. Na wykresie poniżej została przedstawiona przykładowa strategia temperaturowa dla uprawy pomidora w styczniu.
Przy tak niskich temperaturach trzeba oczywiście pamiętać też o zbudowaniu silnego systemu korzeniowego i odpowiedniej strategii nawodnieniowej. Przy niedoborze światła i niższych temperaturach rośliny pobierają zdecydowanie mniej wody i składników pokarmowych. Istotne jest tutaj stopniowe obniżanie wilgotności w macie przy rozbudowywaniu systemu korzeniowego, a później stopniowe jej zwiększanie. Na kolejnym etapie należy podawać wodę w okresach kiedy roślina jej rzeczywiście potrzebuje. Duże znaczenie będzie miało podlewanie nocne, czyli podawanie wody roślinom w okresie kiedy nie ma transpiracji. Rano, gdy wschodzi słońce i rozpoczyna się transpiracja roślina ma już dostępną wodę. Następnie w ciągu dnia nie należy podawać wody zbyt późno, tzn. w godzinach popołudniowych. W przeciwnym razie z uwagi na siłę ssącą korzeni „wpompujemy” duże ilości wody do roślin i istnieje ryzyko, że nie zdążą jej wytranspirować do zachodu słońca, a to z kolei „rodzi” wiele problemów, jak zalanie korzeni czy późniejsze ryzyko szarej pleśni.
Kolejna sprawa to uchwycenie właściwego balansu roślin, czyli zachowanie równowagi w rozwoju wegetatywno-generatywnym. Wiąże się to z odpowiednią regulacją gron, czyli pozostawieniem właściwej liczby owoców w gronie. Jeżeli nie będzie prowadzona regulacja gron, to wówczas może dojść do przeciążenia roślin, czyli osłabienia wzrostu wierzchołka i niezawiązania czy zrzucenia wyższych gron. Ile pozostawić owoców w gronie? Przy najwcześniejszych terminach sadzenia z pewnością 3 owoce na pierwszych 3 a nawet 4 gronach będą wystarczające. W skrajnych przypadkach trzeba będzie przeregulować grona na 2 owoce.
Nie można również zapomnieć o właściwej liczbie liści. Wyznacznikiem liczby liści jest współczynnik LAI (leaf area index), czyli powierzchnia liści przypadająca na m2 uprawy. Im mniej światła, tym mniej liści. Przez liście roślina transpiruje i produkuje asymilaty, ale także je spala. Należy zatem uchwycić właściwy balans pomiędzy liczbą liści, a liczbą gron na roślinie. Kluczowe znaczenie w tygodniach z niedoborem światła ma usuwanie małego listka z wierzchołka, co przekłada się na zwiększenie dostępu światła do rozwijających się gron. Ile zatem utrzymywać liści na roślinie? Przy niskim natężeniu światła poniżej 500 Juli/cm2/dzień dla roślin z kwitnącym 6 gronem liści powinno być 12 – 14 sztuk na pędzie, czyli LAI nawet poniżej 2!
Kolejnym rozwiązaniem dla wczesnych terminów sadzenia jest zaczynanie uprawy od niższego zagęszczenia. Zamiast standardowo 2,5 sztuki/m2 można posadzić rośliny rzadziej – w zagęszczeniu 2,0 lub nawet 1,7 sztuki/m2. Później można zwiększyć je poprzez wypuszczenie pędów dodatkowych do zagęszczenia 3,1 lub nawet 3,7 sztuki/m2 dla odmian standardowych. Niższe zagęszczenie powoduje, że w początkowym okresie mamy mniej pędów, liści, gron na m2. Można wówczas utrzymywać nieco wyższe temperatury i zacząć zbierać owoce znacznie z pierwszych gron szybciej, niż w przypadku startowego zagęszczenie 2,5 szt./m2.
Przedstawione powyżej rozwiązania są przykładowymi zaleceniami dotyczącymi uprawy pomidora z nasadzenia XI – XII. To czy produkcja z tak wczesnych terminów sadzenia będzie sukcesem zostanie zweryfikowane również przez rynek.
Tomasz Górniak, GreenQ

Co nas czeka w uprawach truskawek? Ochrona truskawek w sezonie 2025
Wydaje się, że problemy w uprawach co roku są identyczne. Nic bardziej mylnego, bo każdy sezon jest inny. Ale w dużej mierze na podstawie lat poprzednich można przygotować się na występowanie chorób czy szkodników, ocenić [...]





