Obecnie w Europie znajduje się około 1700 ha upraw róż. W Niemczech, Holandii, Hiszpanii i Włoszech średnia powierzchnia upraw tych roślin ozdobnych wynosi 200 ha. Wysokie koszty energii, prawodawstwo i niskie koszty importowanych róż wpływają na zmiany w produkcji. Każdego roku wzrasta liczba róż importowanych do Europy. Afrykańskie kraje eksportują na nasz rynek dużo tych kwiatów. 65% importowanych róż pochodzi z Kenii i Etiopii.

Największym producentem róż na świecie są Indie, gdzie uprawianych jest wiele własnych odmian. Następnym globalnym potentatem są Chiny. Oba kraje produkują róże przede wszystkim na rynek lokalny i tylko niewielka część trafia na eksport. Natomiast największymi producentami róż na kontynencie afrykańskim są Kenia i Etiopia. Niskie koszty siły roboczej oraz polityka stymulująca inwestycje w tych krajach, spowodowały wzrost zainteresowania inwestorów zagranicznych. Oba kraje obecnie konkurują ze sobą o pozycję na rynku.

Afrykańska „wojna dwóch róż”

Dziesięć lat temu Frank Ammerlaan (dyrektor zarządu firmy AQ) zaryzykował i zainwestował 10 milionów dolarów w uprawę róż w Etiopii zamiast w Kenii, chociaż to w Kenii przemysł kwiatowy rozwijał się z powodzeniem od 1969 roku. Ta nietypowa, jak na tamte czasy, inwestycja szybko się zwróciła.

„Etiopia jest bezpieczniejsza, a poziom korupcji jest niższy niż w Kenii” mówił trzy tygodnie temu F. Ammerlaan „Kenia to Dziki Zachód w porównaniu do Etiopii”.

W ciągu 10 lat Etiopia stała się drugim pod względem wielkości afrykańskim eksporterem kwiatów. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego gospodarka Etiopii od 2005 r. rozrosła się pięciokrotnie, osiągając wartość 61,6 miliardów dolarów.Zachęciło to zagranicznych inwestorów, którzy w 2014 zainwestowali 1,3 mln dolarów w biznesy prowadzone w Etiopii. Według statystyk Banku Światowego w tym samym roku w Kenii zainwestowano 944 mln dolarów. Kenijska Rada Kwiatów podaje, że w ostatnim roku pięć firm przeniosło się z Kenii do Etiopii.

Rebelianci niszczą szklarnie w Etiopii

Tymczasem na początku września rebelianci zniszczyliw Etiopii szklarnie należące do holenderskiej firmy EsmeraldaFarms BV. Szklarnie, magazyny i sortownie podpalono. „Najprawdopodobniej zakończymy uprawę kwiatów ozdobnych w Etiopii” powiedział LouiHooyman, CEO firmy Esmeralda. W tym kraju szklarnie zostały wybudowane w 2015 r. W ciągu ostatnich tygodni obiekty firmy zostały zaatakowane kilka razy. Straty wyceniono na 10 mln euro.

Nie tylko firma Esmeralda ucierpiała – przynajmniej cztery gospodarstwa zostały zaatakowane przez rebeliantów. Powodem zamieszek jest niezadowolenie ludności z polityki rządu.

Hortibiz.com, Floraldaily.com, Bloomberg.com