PODosłonami.pl
Podatek węglowy w Niemczech i obawy tamtejszych ogrodników
Coraz więcej krajów wprowadza lub podnosi podatki od emisji dwutlenku węgla bądź rozszerza stosowanie tego obciążenia fiskalnego o kolejne grupy podmiotów gospodarczych. Od 2021 roku niemieccy ogrodnicy prowadzący uprawy w szklarniach lub tunelach ogrzewanych paliwami nieodnawialnymi muszą płacić tzw. podatek węglowy, w wysokości 25 €/t. Na razie dotyczy on gazu ziemnego i oleju opałowego, ale za dwa lata będzie nałożony także na węgiel, który używany jest do ogrzewania obiektów pod osłonami. Stawka ma być zwiększana o 10 euro rocznie – do 55 €/t.
Czytaj dalej...
Niemieccy ogrodnicy prowadzący uprawy w ogrzewanych obiektach, od br. płacą podatek węglowy, który dotyczy na razie gazu i oleju opałowego; fot. A. Cecot
Obawy niemieckich ogrodników o podatek węglowy
Podatek od emisji dwutlenku węgla, tzw. podatek węglowy, był jednym z głównych tematów poruszanych rok temu podczas oficjalnego otwarcia międzynarodowych targów roślin ozdobnych IPM Essen 2020, w którym uczestniczyła minister ds. rolnictwa i żywności RFN Julia Klöckner i mówiła o rządowym programie wspierania „zrównoważonego rolnictwa” w Niemczech. Zapowiadała ona m.in. dotowanie rozwiązań dotyczących energii ze źródeł odnawialnych.
W odpowiedzi Jürgen Mertz, prezes niemieckiego związku branżowego Zentralverband Gartenbau e.V (ZVG) zwrócił uwagę na duże obawy krajowych ogrodników co do nowych wówczas przepisów RFN (Niemcy zamierzają do 2030 r. zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o 55% w stosunku do 1990 r.), zgodnie z którymi od 2021 r. produkcja w ogrzewanych obiektach ma się wiązać z dodatkowymi opłatami, za wprowadzanie CO2 do atmosfery. Oszacował, że 2-hektarowe gospodarstwo szklarniowe, które prowadzi całoroczną produkcję roślin ozdobnych, będzie musiało na „ślad węglowy” wydać rocznie ponad 55 tys. €. Apelował o większą, wymierną pomoc rządową dla ogrodników (przewidywaną tytułem rekompensaty).
Dotychczasowe realia oraz skutki nowego obciążenia
W Niemczech duży jest odsetek gospodarstw (zwłaszcza z uprawą roślin ozdobnych), gdzie jako paliwo wykorzystywany jest olej opałowy – jego ceny podlegają silnym wahaniom. Tamtejsi ogrodnicy używają też gazu, a także węgla do ogrzewania obiektów pod osłonami.
Jak podano w dwumiesięczniku Floribusiness 6/2020, w gospodarstwach z produkcją kwiatów ciętych w Niemczech (zakłady o tej specjalności są nieliczne u naszych zachodnich sąsiadów), koszty energii – zarówno cieplnej, jak i elektrycznej – stanowiły do tej pory średnio 8% ogólnych kosztów. Jeśli chodzi o uprawy roślin w doniczkach, udział ten nie przekraczał natomiast 5%.
Większość ogrodników liczy się teraz za znacznym wzrostem kosztów energii, co może się wiązać z koniecznością zakończenia dotychczasowej działalności. W jednym z gospodarstw ze szklarniami o powierzchni 5 ha, w których uprawiane są ozdobne rośliny sezonowe – doniczkowe, balkonowo-rabatowe oraz byliny – szacuje się, że od 1 stycznia br. za 1 m3 gazu ziemnego trzeba będzie płacić o ok. 5 eurocentów więcej niż dotychczas. Właściciel ocenia, że trudno jest znaleźć dobrą alternatywę dla tradycyjnych paliw. Kocioł i instalacja (w tym filtry) niezbędne do spalania drewna wymagają dużych nakładów; spodziewany jest przy tym wzrost cen drewna. Jednak coraz więcej ogrodników niemieckich inwestuje w te systemy i to paliwo (odnawialne).
Właściciele gospodarstw zza naszej zachodniej granicy pewni są, że podatek węglowy będzie miał negatywny wpływ na ich pozycję konkurencyjną w obrocie międzynarodowym. Liczą na rządowe rekompensaty z tytułu nowego podatku, o które zabiegał ZVG.

Kwiaty na Wielkanoc w Watykanie – dla całego świata
Zgodnie z tradycją rozpoczętą za pontyfikatu Jana Pawła II i kontynuowaną przez jego następców, i w tym roku uroczystościom wielkanocnym na placu św. Piotra w Rzymie będą towarzyszyły aranżacje z roślin ozdobnych przygotowane i podarowane [...]



