Uprawa pomidorów pod osłonami w sezonie 2022, trudne warunki ekonomiczne

PODosłonami.pl

Seminis_3Seminis_3

Trudne warunki dla uprawy pomidorów pod osłonami

Ostatnio uprawa pomidorów pod osłonami to zajęcie dla ludzi o mocnych nerwach. Ogrodnicy określają sytuację jako bardzo trudną i przyznają, że gdyby mieli decydować o kierunku rozwoju gospodarstwa w obecnych warunkach ekonomicznych, to nie postawili by ani jednej nawy szklarni. Rosnące koszty produkcji zmuszają do oszczędnego jej prowadzenia, co nie pozostaje bez wpływu na kondycję i zdrowie roślin. Obraz, jaki wyłania się z rozmów z ogrodnikami oraz z przedstawicielami firm aktywnych w branży nie napawa optymizmem.

Czytaj dalej...

Mało światła, opóźnienie dojrzewania pomidorów

Rzadko kiedy w naszym klimacie na początku tradycyjnych, niedoświetlanych upraw pomidora, panują dobre warunki świetlne. Gdy zaczyna się uprawa pomidorów pod osłonami określenie „ciemny początek sezonu” jest zwykle odmieniane przez wszystkie przypadki. Także tym razem w pierwszych tygodniach po posadzeniu roślin – w styczniu i w lutym warunki świetlne nie były sprzyjające dla pomidorów. W wielu uprawach nastąpiło słabe zawiązanie nawet pierwszych trzech gron. Nastąpiło też opóźnienie dojrzewania pomidorów i pierwszych zbiorów – to opóźnienie w stosunku do ubiegłego roku wynosiło nawet około 2 tygodni.

Wysokie koszty ogrzewania

Pomidory są warzywem ciepłolubnym, dlatego przy wysokiej i ciągle rosnącej cenie miału ogrodnicy stają przed dylematem – czy zapewnić roślinom optymalne warunki czy starać się utrzymać dochodowość produkcji. W wielu gospodarstwach w tym sezonie zdecydowano się na próby ograniczenia ogrzewania – np. wyłączane są dolne rury grzewcze i ogrzewa się rośliny wyłącznie używając instalacji wegetacyjnej. Takie oszczędne ogrzewanie zwykle jednak sprzyja wzrostowi wilgotności w obiekcie i rozwojowi chorób, głównie szarej pleśni, gdy nie opanuje się jej ognisk na czas może ona prowadzić do zamierania pędów. Innym problemem jest powolne dojrzewanie owoców i duże obciążenie roślin gronami.

Ceny miału węglowego – podstawowego źródła ciepła w polskich szklarniach – mocno poszybowały w górę. W ubiegłym sezonie tona miału kosztowała około 300 zł. W tym roku ceny wiosną osiągały już 1500 zł za tonę lub więcej (do tego trzeba doliczyć VAT). Kolejnym problemem jest mała podaż węgla, jak stwierdzają ogrodnicy nikt już nie pyta nawet o jego kaloryczność, tylko o dostępność. W chwilowo dobrej sytuacji są jedynie ci, którym udało się zrobić zapasy miału węglowego w ubiegłym roku. Jeśli ceny opału nie spadną – a raczej należy się spodziewać kolejnych podwyżek – to w przyszłym roku wielu ogrodników będzie nastawiać się na opóźnianie sadzenia warzyw szklarniowych do 15-20 lutego i tam, gdzie to będzie możliwe, do samodzielnej produkcji rozsady.

Zdaniem mojego rozmówcy ten, kto ma taką możliwość będzie próbował opóźniać sadzenie. Nie każdy jednak może zdecydować się na taki ruch – jeśli np. ktoś ma spłacony kredyt na budowę szklarni to może sadzić rozsadę później, jeśli nie ma jeszcze spłaconego kredytu, to jednak będzie zmuszony do prowadzenia produkcji w podobnych terminach jak dotychczas. Takich gospodarstw w Polsce jest dużo. Kolejnym problemem jest utrzymanie pracowników przy długiej przerwie w produkcji.

Doświetlana uprawa pomidorów pod osłonami

Jeszcze niedawno wydawało się, że dobrym rozwiązaniem może być uprawa pomidorów pod osłonami z doświetlaniem asymilacyjnym, gdyż mimo wysokich kosztów pozwalała oferować pomidory zimą, gdy uzyskiwały bardzo wysokie ceny. Obecnie jednak produkcja pod lampami przestaje być opłacalna. Gdy jesienią ub. roku zaczynały się zbiory pomidorów z upraw doświetlanych za 6 kg opakowanie pomidorów płacono 60 zł. Zdaniem moich rozmówców (prowadzących uprawę tradycyjną, bez lamp) nie ma szansy, żeby przy obecnych cenach energii elektrycznej (które nadal będą rosnąć) było to opłacalne. Zdarzało się, że ogrodnicy, którzy w swoich obiektach zainstalowali lampy do doświetlania asymilacyjnego w ogóle ich nie włączali. Żeby uratować posadzone jesienią rośliny pomidorów ogławiali je, by spowolnić ich rozwój przy słabym świetle. Rośliny dzięki temu wytworzyły pędy boczne i przetrzymały zimę bez doświetlania, a później wchodziły w kwitnienie wiosną, gdy pozwalały na to warunki świetlne.

Sytuacja na rynkach europejskich

W obecnej sytuacji odpowiedź na pytanie jak będzie w przyszłości rozwijać się u nas uprawa pomidorów pod osłonami jest jak rozwiązywanie równania z wieloma niewiadomymi. Wiele zależy nie tylko od kosztów produkcji w Polsce, ale także od podaży tych warzyw w Europie, Turcji czy w Afryce. W przypadku ograniczenia produkcji w Holandii (tamtejsi ogrodnicy również starają się ograniczać koszty, rezygnują z doświetlania, opóźniają sadzenie, część wycofuje się z produkcji) prawdopodobnie u nas rozpocznie się ponownie uprawa pomidorów na eksport – odmian gronowych czy tych o mniejszych owocach. W produkcji pomidorów w rejonie basenu Morza Śródziemnego wiele zależy od przebiegu pogody, a także od innych czynników naturalnych – np. masowego wystąpienia chorób czy szkodników. Na przykład w tym sezonie na rynkach europejskich nie ma dużej podaży pomidorów. Niewiele było tych warzyw z Maroka czy z Turcji z powodu niekorzystnego przebiegu pogody. W przypadku Turcji podaż pomidorów była niewielka m.in. ze względu na ograniczenie ogrzewania tamtejszych tuneli (wysokie ceny gazu i wysoka inflacja), a także z powodu porażenia wielu z tamtejszych upraw wirusem brunatnej plamistości. Natomiast hiszpańskie pomidory w ty sezonie były bardzo drogie.

Wysokie koszty produkcji i wysokie marże marketów

Wśród ogrodników słyszy się opinie, że markety narzucają bardzo wysokie marże na warzywa oraz owoce i mają możliwość manewru ich wysokością. Nierzadko słyszy się opinie, że jeśli sieci sklepów nie obniżą swoich marż, to chyba będzie trzeba przestać produkować pomidory. Ogrodnicy oczekują zmniejszenie marży w marketach, aby warzywa były bardziej dostępne dla klientów. W gospodarstwach przy obecnym wysokim i rosnącym poziomie kosztów nie ma już możliwości obniżenia cen. Z drugiej jednak strony sieci supermarketów mogą sprowadzać przez większą część roku tańsze pomidory z cieplejszych rejonów Europy czy z Afryki, możliwości negocjacyjne polskich ogrodników z tymi odbiorcami są więc ograniczone.



***

Jakie są Wasze opinie na temat obecnej sytuacji w produkcji warzyw szklarniowych? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

FLORENSIS_10 (XII 2023)
ICL Osmocote
TSWTSW
HortiAdNetHortiAdNet